Poprzednio pisałam, że część moich klientów oczekuje wyjaśnień skąd się u nich pojawiłam i jaki jest mój cel przybycia. Są jednak klienci, którzy wręcz zachęcają mnie do spotkania, przedstawiają wszystkie dokumenty bez dodatkowej zachęty i mówią tak dużo, że protokół sam się zapełnia. Wystarczy, że słucham i notuję. !
Można by powiedzieć klient idealny 😊
Na początku wykonywania zawodu faktycznie tak myślałam. Aż przyszedł taki moment, kiedy klient mi sam określił wartość nieruchomości i oczekiwał, że taką właśnie potwierdzę w operacie. Wartość ta stanowiła około 1,5 krotność wartości rynkowej…
Zdziwienie klienta było nieocenione gdy powiedziałam, że w mojej ocenie nieruchomość takiej wartości nie osiągnie a ja takiej opinii nie przygotuję. Klienta straciłam, ale jak to się mówi mogłam ze spokojem „spojrzeć w lustro …”
Jeżeli zastanawiasz się skąd ta 1,5 krotność wartości, to już tłumaczę. W ocenie klienta i analityka kredytowego, taka wartość pozwoli na uzyskanie zamierzonego finansowania w korelacji z wymaganiami banków plus nadwyżka na spłatę np. poprzedniej hipoteki 😉. Tak to sobie można kalkulować.
Nie bierzmy na siebie odpowiedzialności za taką wartość. To może spotkać się z wieloma konsekwencjami. Zdarzają się sytuacje, gdy klient przestaje po kilku latach płacić. Raty kredytu robią się przeterminowane. Sytuacja jest bardzo niepewna. W pierwszej kolejności analizie poddawany jest operat. Do toczącej się potem egzekucji z nieruchomości wykonywane są kolejne operaty. Gdy okazuje się, że wartość oszacowana pierwotnie znacznie odbiega od tej licytacyjnej, może się zdarzyć, że Bank już nie poleci Twoich usług. Bo zwyczajnie mu się to nie opłaca. To są skomplikowane procesy, o których młodzi ludzie, wchodzący do zawodu nie mają pojęcia i warto o tym mówić i pisać.
Przy szacowaniu wartości warto pamiętać, że operat i zawarte tam informacje, żyją własnym życiem. Operat wykorzystywany jest wielokrotnie dla różnych celów, niezależnie od tego, czy był przygotowany do kredytu czy do spadku.
Zapraszam do współpracy.
zdjęcie z galerii pexels.com